Turbina i generator dla Elektrociepłowni

Do listy transportów nietypowych i zarazem zrealizowanych bez żadnych utrudnień dołączają turbina i generator na potrzeby Ekoelektrociepłowni w Bydgoszczy. Elementy ważące bagatela kilkadziesiąt ton zostały sprawnie dostarczone na miejsce przeznaczenia przez firmę BEDMET. 

– Turbina i generator stanowią zespół urządzeń, które pozwalają wykorzystać energię powstałą ze spalania, w przypadku bydgoskiej ekoelektrociepłowni energię ze spalania odpadów komunalnych, do pożytecznych celów – mówi Konrad Mikołajski, prezes spółki ProNatura, realizującej inwestycję. – To elementy pokaźnych rozmiarów. Turbina waży 24 tony, przekładnia między turbiną a generatorem 10 ton, a generator 35,5 tony – dodaje Mikołajski.

– W doborze wykonawcy transportu tych elementów zleceniodawca postawił na doświadczenie. Tego BEDMET odmówić nie można. Dzięki sprawnemu transportowi elementów cała inwestycja przebiega zgodnie z planem – mówi Wiesław Bednarz, prezes BEDMET. Inwestycja w bydgoskiej ekoelektrociepłowni sprawi, że dzięki zastosowaniu turbiny i generatora, do mieszkańców dotrze rocznie 27,7 megawatów energii cieplnej oraz 9,2 megawatów energii elektrycznej ze spalania śmieci. Część będzie wykorzystana do funkcjonowania zakładu, reszta zaś trafi do odbiorców.

Zbiorniki dla browaru

Wielu miłośników złocistego trunku w kraju nad Wisłą temu transportowi z pewnością mocno przyklaśnie. W marcu przedmiotem naszej uwagi były zbiorniki fermentacyjne dla jednego z polskich browarów. Transport swój początek miał w niemieckim Passau.

Transportowane były 3 zbiorniki o pojemności 1000 hektolitrów każdy. Każdy z nich miał 10,5 metra długości oraz 4,5 metra średnicy. Waga zbiorników nie przekraczała 10 ton – relacjonuje Radosław Siemasz z działu transportu i spedycji BEDMET. – Na naczepy każdy ze zbiorników został załadowany przy pomocy specjalnego dźwigu – dodaje.

Zbiorniki z Browaru Innstadt w Passau co prawda nie należą do największych gabarytów jakie wylądowały na liście naszych ładunków, ale okoliczności ich transportu z pewnością zostaną zapamiętane. – Rzecz w tym, że browar w Passau położony jest w zabytkowej dzielnicy Innstadt. Wąskie uliczki z mocno przylegającymi do siebie kamienicami sprawiły, że kierowcy i piloci mieli pełne ręce roboty – wyjaśnia Siemasz.

Warto też wspomnieć, że aby wyciągnąć zbiorniki z Browaru, trzeba było zdemontować dach oraz zablokować ulicę. Załadunki odbywały się w nocy aby zminimalizować utrudnienia w ruchu.

Z Hamburga do Głogowa

Do portu rzecznego w Głogowie trafiły drogą śródlądową elementy główne suszarni koncentratu zakładu KGHM Głogów. Najpierw podróżowały barką, „wysłane“ zostały z Hamburga i czekała je droga na kółkach. Drugi, równie ważny etap całego transportu rozpoczął się od rozładunku pięciu elementów, z których największy ważył ponad 100 ton. Dokonały tego specjalistyczne dźwigi, które są w stanie podnieść kilkakrotnie większy ciężar. Bardzo istotnym było właściwe „poukładanie“ na naczepach ważących 19, 23, 27 i 55 ton elementów. Przy ułożeniu ładunku liczy się każdy centymetr więc jak nietrudno zgadnąć to najbardziej czasochłonna czynność podczas tej ekspedycji. Tylko zegarmistrzowska precyzja pozwoliła na bezproblemowy przejazd ładunku po nie zawsze równej i wzorowej, polskiej nawierzchni.

Ogromne wrażenie zrobić może bęben suszarni koncentratu o wymiarach 13 metrów długości, 5 metrów szerokości i blisko 5,5 metra wysokości. Poderwanie przez dźwig i obraz wiszącego w powietrzu 104-tonowego elementu musi budzić dreszcz na plecach. Trasa do pokonania drogą lądową liczyła zaledwie kilka kilometrów, lecz żeby bez najmniejszych problemów dotrzeć do celu i tę krótką drogę należało dostosować do jazdy, wykonując w niektórych jej miejscach solidną podbudowę. Nasze Volvo FH 16, jak widać na załączonych obrazkach, doskonale poradziło sobie na tym odcinku.

Perfekcja wykonania całego zadania pozwoliła dotrzeć ładunkom w terminie realizacji szybszym niż zakładano w umowie i wszystkie znajdują się już na terenie KGHM Głogów. BEDMET. We can more.

Zmiany w naszej flocie. Dołączamy do rodziny Volvo

Nowoczesne, wystylizowane i co najważniejsze bardzo wydajne Volvo FH 16 dołączyły niedawno do floty BEDMET. Oczywiście utrzymane w tradycyjnej, niebieskiej kolorystyce ciągniki natychmiast trafiły do realizacji transportów. Co ważne, w tym przypadku powiedzenie o jaskółce i wiośnie nie znajdzie potwierdzenia. Niebawem ogromne zmiany w naszej flocie!

Czujni i uważni sympatycy firmy od kilku dni zasypują nas pytaniami po tym, jak udało im się uwiecznić na fotografiach zestawy BEDMET obsługiwane przez ciągniki Volvo. Wszak nie od dziś wiadomo, że Wiesław Bednarz z umiłowaniem, latami inwestował w najnowocześniejsze osiągnięcia konstrukcyjne marki MAN. I to zawsze niebieskie.

– Idziemy z duchem czasu. Firma stale się rozwija, potrzebny jest cięższy tabor. Dołączyły do nas 2 nowe Volvo FH 8×4 z silnikami o mocy 650 koni mechanicznych, spełniające normy EURO6 – wyjaśnia Wiesław Bednarz. – Ciągniki są wersji limitowanej, posiadają klimatyzację, wentylowane fotele i są oczywiście wystylizowane według naszych upodobań – podkreśla prezes Bednarz. Jak tajemniczo przyznaje zarząd BEDMET , niebawem do floty firmy dołączą kolejne ciągniki Volvo.

Zbiorniki na filmowo

Jak zawsze z ogromną satysfakcją oddajemy naszym klientom, pracownikom i wszystkim sympatykom świeży materiał filmowy. Na kanale YouTube BEDMET można już oglądać retrospekcję październikowych wydarzeń z Zakładów Chemicznych Blachownia w Kędzierzynie-Koźlu. 6 zbiorników dla przemysłu petrochemicznego było przedmiotem szczególnej uwagi kamer zarówno z ziemi jak i powietrza.

Nasz premierowy materiał różni się mocno od dotychczas przygotowywanych reportaży. Pierwszy raz tak mocny akcent postawiliśmy na wykorzystanie profesjonalnego drona, który śledził realizację transportu począwszy od etapu przygotowania trasy aż po ustawienie zbiorników na docelowe miejsce przeznaczenia – mówi Wiesław Bednarz, prezes BEDMET. – Tak ulokowane oko kamery niewątpliwie daje szersze spektrum śledzenia gabarytu i co oczywiste, uatrakcyjnia całą relację – dodaje. W relacji z Kędzierzyna-Koźla po raz pierwszy przed kamerą z ramienia BEDMET pojawił się też Radosław Siemasz z działu transportu i spedycji. – Osobiście odpowiadałem za organizację tego transportu i z przyjemnością podzieliłem się informacjami w tym zakresie. Zadanie należało do tych z gatunku wyjątkowo rzadkich i trudnych ale jak wiadomo powszechnie, nasza firma takich wyzwań się nie boi – wyjaśnia Siemasz. Oglądajcie, udostępniajcie, komentujcie. Tak prezentuje się transport 6 zbiorników dla przemysłu petrochemicznego w wersji filmowej.

BEDMET wraca na ekrany telewizorów! Zapraszamy na konwój!

Wyścig z czasem, walka ze zmęczeniem i maksymalna koncentracja umysłu – tak w skrócie można opisać pracę „wilków prowadzących stado”, czyli pilotów wyspecjalizowanych w transportach wielkogabarytowych.

W trzech nowych odcinkach polskiej serii dokumentalnej „Nocny konwój”, widzowie poznają najbardziej nietypowe zlecenia, z jakimi musieli się zmierzyć bohaterowie programu. Premiera w środę, 9 marca, o godz. 22:00 tylko na National Geographic Channel. Oczywiście w tej produkcji nie mogło zabraknąć naszej firmy. – Nasz pierwszy udział w programie Konwój odbił się szerokim echem i ogromnym zainteresowaniem, w tym nawet osób które na co dzień gabarytami się nie zajmują. Kiedy padła propozycja realizacji kolejnych odcinków nie było z naszej strony chwili zawahania – podkreśla Wiesław Bednarz, prezes firmy BEDMET. – Zależy nam na tym aby wiedza o transporcie ponadnormatywnym była powszechnie dostępna. Zawsze mocny nacisk kładziemy na prezentację wyzwań z którymi się mierzymy – dodaje. W pierwszym odcinku Konwoju ekipa opolskiej firmy BEDMET ma za zadanie przewiezienie gigantycznego kawałka stali z huty w Katowicach do niecierpliwego klienta z cementowni w Działoszynie. Piloci i kierowcy BEDMETu muszą to precyzyjnie zaplanować. Przewożony przez nich tej nocy walczak suszarni węgla waży bagatela 85 ton i mierzy 27, 5 metra, co razem z naczepą, na której będzie przewożony, daje aż 36, 5 metra. Początkowy optymizm panujący wśród ekipy i czujne oko szefa wydają się gwarancją sukcesu. Jednak kłopoty pojawią się niespodziewanie szybko… O najbardziej nietypowych transportach i wyzwaniach, jakie stoją przed pracownikami tej branży, opowiedzą m. in. „Kicia” i Paweł, bohaterowie serii „Nocny konwój”. Z jakimi zadaniami przyjdzie im się zmierzyć tym razem? Odcinek 1: BEDMET cz. 1. Premiera 9 marca, godz. 22:00

128 ton z Poznania do Szamotuł

128 ton z Poznania do Szamotuł

Wyłączanie linii tramwajowych w centrum miasta? Czego nie robi się dla bezpiecznego przejazdu transportu ponadnormatywnego!

Ładunek o wadze 128 ton najpierw pokonał drogą wodną odcinek z Antwerpii do Poznania. – Był to jeden z najcięższych gabarytów jaki Wartą dotarł do Poznania – podkreśla Radosław Siemasz z firmy BEDMET. – Do transportu drogą lądową wykorzystaliśmy 4 osiowy ciągnik MAN oraz 14 osiową naczepę modułową Goldhofer – dodaje.

Wymiary ładunku to: 28,5 x 4,2 x 4,25 metra przy wadze 128 ton. Z kolei wymiary transportowe wyniosły 38 x 4,2 x 5,15 metra przy 190 tonach całkowitej wagi. – Ciekawym i zarazem wymagającym szczególnej uwagi etapem transportu był przejazd przez centrum Poznania. Aby gabaryt mógł bezpiecznie dotrzeć do celu niezbędne było wyłączenie kilkunastu linii tramwajowych – podkreśla Wiesław Bednarz, prezes BEDMET.

Dzięki zaangażowaniu całego zespołu BEDMET kondycjoner dla przemysłu spożywczego bezpiecznie dotarł do klienta.

Polecamy reportaż z lądowego etapu tego transportu:

Ekskluzywny jacht do Włoch. Ale gdzie nim zaparkować?

BEDMET podjął się transportu ekskluzywnego jachtu z Ropczyc do stoczni we Włoszech.

Wymiary zestawu to 40m x 7m x 4,5 m a jego waga: 50 ton. – Przygotowania do tego transportu trwały wiele miesięcy. Dopiero po opracowaniu szczegółowego planu przejazdu i uzyskaniu niezbędnych pozwoleń klient uznał, że przewiezienie jachtu bez konieczności dzielenia go na mniejsze elementy będzie możliwe – mówi Radosław Siemasz z działu handlowego BEDMET.

Ponadnormatywni. Rusza serial dokumentalny TVP3 Opole

Transporty ponadgabarytowe to temat rzeka. Jest ich aż 7 rodzajów, w zależności od ciężaru i wymiarów. Firm, które realizują takie przedsięwzięcia jest niewiele. Przygotowanie do przeprowadzenia takiego przejazdu trwa czasami rok. TVP3 Opole przygotowała serial dokumentalny odsłaniający tajniki transportów ponadnormatywnych.

To pierwsze takie przedsięwzięcie opolskiego ośrodka publicznego nadawcy. – Ten serial dokumentalny jest dowodem na to, że mniejsze ośrodki regionalne TVP kryją ogromny potencjał. Jestem przekonany, że produkcja „Ponadnormatywni”  będzie nie tylko doskonałym materiałem dokumentalnym, ale także promocją naszego województwa. Mało kto wie, że Opolszczyzna słynie z doświadczonych i prężnie działających firm na rynku transportu ponadgabarytowego. Nie tylko w kraju, ale i w Europie –mówi Mateusz Magdziarz, dyrektor i redaktor naczelny TVP3 Opole.

Z takim przesłaniem do pracy przystąpiła ekipa realizująca serial. – To dla Honoraty Szmuc i dla mnie nowe, ale bardzo ciekawe wyzwanie. Sporo przygotowań i „siedzenia” nad przepisami ruchu drogowego. Udało się dzięki współpracy z firmą BEDMET, z którą serial realizujemy. Wiedza, jaką wspólnie z Honoratą nabyliśmy przy nagrywaniu pierwszego odcinka zaprocentuje. Na pewno, jadąc teraz samochodem zwracam większą uwagę na to co dzieje się wokół mnie – dodaje Adam Wołek, autor scenariusza i lektor serialu.

W pierwszym odcinku „Ponadnormatywnych” TVP3 Opole pokaże przejazd 15 – tonowego jachtu z Ropczyc nad Morze Śródziemne. Waga może wrażenia nie robi, ale zapewniamy, że wymiary ładunku są imponujące. – Chcemy pokazać, jak takie transporty przebiegają. Dla nas to bardzo żmudny proces, dlatego na koniec zawsze jest ogromna satysfakcja. Niejednokrotnie podejmowaliśmy się niemożliwego i zrealizowaliśmy przejazd, którego nie chciał się podjąć nikt w Europie – mówi Wiesław Bednarz, prezes firmy BEDMET.

Pierwszy odcinek serialu dokumentalnego „Ponadnormatywni” do obejrzenia tutaj: 

Cylinder papierniczy. Walka z czasem i ścianą deszczu

Z tego transportu wszyscy wyszli bez jednej suchej nitki. Transportowany cylinder papierniczy o wadze 145,5 tony pokonał trasę Opole – Klucze

– Wymiary zestawu to 39,20m x 5,60m x 6,75m przy całkowitej wadze zestawu 240 ton – mówi Wiesław Bednarz, prezes firmy BEDMET. – Do transportu wykorzystana została 18-osiowa naczepa Goldhofer oraz 2 ciągniki balastowe MAN 4-osiowe – podkreśla. I właśnie z uwagi na znaczący ciężar całego zestawu na poszczególnych etapach trasy niezbędna była dodatkowa pomoc drugiego ciągnika.

Dla wielu obserwatorów transportu był to widok wyjątkowo okazały. – W praktyce wygląda to tak, że do poruszającego się zestawu za pomocą specjalnego dyszla dołączany jest ciągnik. Podczas pokonywania wzniesień takie wsparcie było niezbędne – wyjaśnia Radosław Siemasz z działu handlowego BEDMET. – Transportu nie ułatwiała ulewa, która towarzyszyła nam praktycznie całą noc i o poranku – dodaje.

Polecamy reportaż z tego transportu: